Wiesz, że po pierwszym półroczu pierwszej klasy aż 80% dzieci traci zdolności matematyczne, które wykazywało wcześniej?
Tego dowodzą badania przeprowadzone w Polsce na polskich przedszkolniakach i szkolniakach. W zasadzie te wyniki nie powinny nas dziwić ponieważ każdy wie jak wygląda edukacja w szkole.
Ale co to oznacza dla rodziców? Oznacza to tyle, że trzeba polubić nielubianą przez większość matmę i pomóc dziecku. Łatwo powiedzieć, gorzej wykonać bo jak to zrobić skoro samemu się nie lubiło matematyki, albo już zapomnieliśmy jak to było z tymi ułamkami, procentami lub systemem pozycyjnym.
Z pomocą przyjdzie książka “Matma dla rodziców czyli mniej cierpienia, więcej liczenia” z wydawnictwa Mamania, którą w ramach naszej współpracy z wielką uwagą przeczytałam.
Sama jestem mamą dwójki nastoletnich już dzieci więc część tematów nadal przed nami. Czytałam wiele książek dla nauczycieli i rodziców, którzy nie są matematykami i muszę przyznać, że ta książka różni się od pozostałych. Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.
Autorzy przedstawiają treści w książce w sposób bardzo dokładny, wyjaśniając wszystko prostym językiem i opatrując je licznymi komentarzami metodycznymi. Rozpoczęłam czytanie od rozdziału poświęconego tabliczce mnożenia i była to dla mnie pozytywna niespodzianka. Książka zawiera różne sztuczki i ułatwienia zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Podział na klasy i wymagania dla kolejnych szczebli szkoły podstawowej jest ogromnym plusem.

Jednak zakres tej książki jest znacznie szerszy niż tabliczka mnożenia. Poza konkretnymi zagadnieniami matematycznymi, autorzy wskazują, jakie przedmioty w domu są potrzebne, by wspomagać naukę dziecka. Ta koncepcja łączy się mocno z metodą Montessori, która kładzie nacisk na odpowiednio przygotowane otoczenie. Autorzy podkreślają, że obecność przedmiotów takich jak duży zegar z cyframi, miarki czy kalendarz ścienny ma ogromny wpływ na rozwój kompetencji matematycznych.
Jednak to co doceniam najbardziej w tej pozycji to przyjrzenie się rodzicowi jako tej osobie, która ma uczyć dziecko matematyki. Żeby skutecznie nauczyć i nie przekazać własnych ograniczeń musimy jako dorośli zacząć od siebie. W metodzie Montessori nazywa się to przygotowany dorosły, który jest częścią przygotowanego otoczenia. Autorzy w książce zwracają uwagę na nasze ograniczenia, niewspierające słowa wraz z poradami czego nie robić i nie mówić przy dziecku, aby go nie zniechęcić do nauki.
Książka porusza również tematy z zakresu arytmetyki, ułamków, procentów, geometrii, pomiarów, statystyki, prawdopodobieństwa i pokazuje, jak korzystać z kalkulatora. Autorzy nie tylko wyjaśniają poszczególne zagadnienia, ale także starannie prezentują, jak się nimi posługiwać.

Ten podręcznik przeprowadza rodziców krok po kroku, przypominając o zagadnieniach, które sami poznawali w szkole, ale dodatkowo zwracając uwagę na metodykę. Nie ma tu przypadkowych treści – każdy element jest przemyślany i skonstruowany w sposób, który ułatwia zrozumienie i naukę.
Każdy rodzic dziecka rozpoczynającego naukę w szkole powinien mieć tę książkę ponieważ ta lektura daje szansę solidnego przygotowania się, by wesprzeć je w nauce matematyki. Co prawda tylko początkowe rozdziały będą odpowiednie dla rodziców przedszkolaków jednak w długiej perspektywie wykorzystają wiedzę z całej książki. To niezastąpione narzędzie dla rodziców pragnących wspierać rozwój matematyczny swoich dzieci.
